Kategoria

Moje sny, strona 7


lis 11 2008 Co może oznaczać ten sen - 46
Komentarze: 0

Śniła mi się kobieta znana mi z S., która jest lekko upośledzona umysłowo. Jest jednak mężatką i ma ze swoim, także (znam z przekazów - osobiście go nie znam) mają dwoje dzieci.

We śnie jednak była całkiem normalna a jej dzieci były starsze, niż w rzeczywistości.

Owa kobieta w moim śnie interesowała się psychologią, podobnie, jak jej dorosła, (ale tylko we śnie, nie w realu) córka.

Córka we śnie leżała nago w łóżku (przykryta jednak) i czekała na mnie, że będę z nią spał. Nie wiem, czym się odkrywała, ale miałem pełną świadomość, że jest naga. Chyba jednak w pewnym momencie nagą ją widziałem, gdyż byłem świadomy, że jest bardzo mała a sądziłem nawet na początku, że jest dzieckiem. Była jednak dorosłą dziewczyną i studiowała psychologię właśnie.

Nie doszło jednak do niczego między nami, chociaż byłem gotowy.

Jej brat był w moim śnie kierowcą.

We śnie rozmawiałem z kobietą wymienioną na wstępie, ale zupełnie nie zapamiętałem, o czym.

Później w moim śnie pojawił się mój średni brat (ten, który pozostał na Ojcowiźnie). We śnie wypiekał on chleb. Gdy wszedłem do jego sklepu przy piekarni, to chleba tam nie było, ani też brata, którego po wyjściu zidentyfikowałem, jako układającego bruk.

Kwestie psychologiczne mogły pojawić się w moim śnie dlatego, że w środę (01.10.) miałem umówioną wizytę u psychologa a nie byłem, gdyż wracałem z S. po podziale majątku.

03.10.2008

wiktim : :
wrz 23 2008 Co może oznaczać ten sen – 45
Komentarze: 0

Zanim opiszę sen przypomnę, że w przyszłym tygodniu mamy z b. żoną dokonać podziału majątku w notariacie w S. Notariusza wskazała żona, mimo, że ja wskazałem inną kancelarię. Ona uznała, że wskazana przeze mnie jest zbyt drobiazgowa i dokładna w badaniu dokumentów. Co dziwne, nie przekonało ją to, że ponieważ, gdy zajmowałem się pośrednictwem w handlu nieruchomościami, to tam właśnie wszystko załatwiałem i w związku z tym mogliśmy spodziewać się niewysokiej ceny usługi. No, ale cóż – tak być musi a to moje kolejne, mam nadzieję, że jedno z ostatnich – ustępstwo.

 

We śnie znaleźliśmy się oboje u rejenta właśnie. Pani notariusz była tą samą, która tam urzęduje, tyle, że młodsza o jakieś 30 lat, (czyli w wieku 30 – 40 lat). Siedzieliśmy chyba na jakiejś miękkiej kanapie i zaczęła się procedura. Nietypowo jednak, bo pani notariusz najpierw zapoznała się z naszą propozycją a następnie poinformowała żonę, że jako pozbawiona swojego, od lat, miejsca na ziemi, z mocy prawa może żądać ode mnie zadośćuczynienia w wysokości 15 tys. zł.

Pani notariusz jeszcze mi robiła jakieś aluzje i ogólnie była dla mnie bardzo nieprzyjemna. Doszło do tego, że wstałem z zamiarem wyjścia i zrezygnowania z jej usług. Ona jednak chciała wiedzieć, dlaczego, więc jej powiedziałem, że zachowuje się bardzo stronniczo i nie bierze pod uwagę rzeczywistej sytuacji.

W końcu jednak zostałem. Powiedziałem pani notariusz, że żona zostaje w swoim środowisku, mieszkaniu i ze wszystkim, co dotychczas wypełniało jej przestrzeń życiową. Wówczas żona zaczęła wyliczać moje przewinienia, jak zwykle drobiazgi, dla innych nie stanowiące problemu. Notariusz zapytała, co ja mam do b. żony a ja odpowiedziałem, że nie miejsce tu na t akie sprawy jednocześnie dałem jej do zrozumienia, że to, co przedstawia moja. Żona powinno jej więcej powiedzieć, niż to, co ja mógłbym. Tak jakoś się stało, że mogłem położyć się, więc to uczyniłem. Gdy notariusz powiedziała (już wyraźnie z rozumieniem mojej sytuacji), że powinniśmy przystąpić do procedury, odpowiedziałem, że muszę chwile poleżeć i dojść do siebie po jej ataku i opowiadaniach b. żony.

Gdy tak leżąc, głęboko oddychałem, włączył się budzik w moim telefonie komórkowym.

Jeszcze godne zauważenia ze snu było to, że w trakcie wizyty notariusz była coraz starsza a w momencie mojego przebudzenia była już prawie w tym wieku, co obecnie, czyli dobrze po 60.

 

wiktim : :
wrz 21 2008 Co może oznaczać ten sen – 44
Komentarze: 0

iewaTym razem sen był dziwny. Nie potrafiłbym określić miejsca, ale raczej w Warszawie to było. W podziemnej części budynku była sala do ćwiczeń tancerzy. Dowiedziałem się gdzieś, że można tam kupić jakiś środek podnoszący wydolność organizmu. Miałem zamiar kupić go dla córki. Poszedłem więc tam. Zapytałem o to jakąś dziewczynę przygotowującą się do ćwiczeń a ona zawołała młodego mężczyznę. Powiedziałem mu, o co mi chodzi a on wyszedł i dość długo nie wracał. Gdy wreszcie przyszedł, miał ze sobą coś w aerozolu. Gdy wysnułem przypuszczenie, że jest to środek niedozwolony, ten sam, który stosował nasz wioślarz na Olimpiadzie w Pekinie, gorąco zaprzeczył. Zastosował wobec siebie ten środek. Po naciśnięciu pojawiało się pięć strużek, które trzeba było skierować do ust. Powiedział, że trzeba tak zrobić dwa razy po jednej sekundzie.

Poprosiłem go o ulotkę tego specyfiku. Miałem bowiem zamiar poczytać o nim w Internecie. Powiedział, że przyniesie i znowu wyszedł. Nie jestem pewien, czy zdążył wrócić we śnie.

Napisałem, że był to dziwny sen, ponieważ było w tym śnie jeszcze wiele innych elementów, jak np. okropnie śmierdząca ubikacja w D., gdzie chodziłem w latach 60. do szkoły podstawowej, jakieś ściany wygłuszające hałas jadących ruchliwą ulicą samochodów. Zupełnie natomiast nie pamiętam, jak to wszystko było we śnie połączone.

wiktim : :
wrz 20 2008 Co może oznaczać ten sen – 43
Komentarze: 0

Niewiele pamiętam. Jedynie tyle, że widziałem we śnie przewodniczącego zarządu naszego związku w S. na wózku inwalidzkim. Miał niewładne, jakieś karłowate nogi.

W realu, aż do rezygnacji z kandydowania, byłem jego zastępcą.

wiktim : :
wrz 16 2008 Co może oznaczać ten sen – 42
Komentarze: 0

 

Znów zapamiętałem, tym razem dwa wątki.

W pierwszym śniłem, że byłem w Wilnie. Obok pomnika Mickiewicza, po lewej stronie jest biblioteka, chyba uniwersytecka. Wszedłem do tej biblioteki a tam spotkałem naszego prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz jego brata Jarosława. Byli jeszcze z kilkoma osobami. Opowiadali oni o swoim, nieudanym dzieciństwie i o młodości. Mówili, że nie byli lubiani przez rówieśników. Lech narzekał, że był taki mały, iż kiedyś, gdy siedział na sedesie i załatwił potrzebę fizjologiczną, to nikt mu nie chciał pomóc w zejściu z tego sedesu a sam, z powodu wzrostu nie był w stanie.

Z kolei Jarosław zazdrościł bratu właściwej sprawności seksualnej w latach młodzieńczych. Opowiadał, że on sam miał z tym problem, bo nawet jeśli nie wiadomo jak się starał, jak bardzo miał mocny wzwód, to nijak nie potrafił doprowadzić do ejakulacji, co bardzo go męczyło i nie pozwalało na próby nawet zbliżenia do kobiet.

Później wszyscy chodziliśmy po terenie budynku i okazało się, że jest on w złym stanie technicznym. Chodziliśmy po schodach bez żadnych poręczy i zabezpieczeń.

Gdy jednak wyszliśmy z budynku, to okazało się, że jesteśmy na skwerze lub też na terenie patio z tyłu poznańskiego zamku na ul. Św. Marcin, ale od strony Al. Niepodległości.

W drugim wątku znalazłem się w mieszkaniu na wsi, gdzie obecnie mieszka b. żona z synem. Okazało się, że w mieszkaniu przerabiane jest usytuowanie drzwi wejściowych. Został wybudowany dodatkowy murek a drzwi tak osadzone, że obecnie, po ich uchyleniu widać teren przed blokiem, co przedtem nie było możliwe (w rzeczywistości nie jest to możliwe, bo nie ma miejsca, aby taką przeróbkę zrobić). Drzwi te nie były jeszcze stabilne. Przyjechałem jako gość, już po rozwodzie, aby zabrać nieco swoich i przeznaczonych dla mnie przedmiotów. W mieszkaniu zastałem b. żonę i syna, ale oni zaraz pojechali, każdy swoim samochodem, do pracy. Zostałem sam. Przez drzwi zajrzała sąsiadka, WP, ale gdy mnie zobaczyła, to zniknęła.

Po niedługim czasie przyjechała moja starsza córka ze swoim mężem i z wnukami. Córka bez specjalnych czułości przywitała się ze mną. Ja w tym momencie miałem w ręku kluczyki od używanego obecnie samochodu. Gdy witał się ze mną starszy wnuk, córka, ni to żartem, ni to serio powiedziała, że te kluczyki (w rozumieniu, że samochód), to prezent dla wnuka. Ja poczułem się bardzo pokrzywdzony takim stwierdzeniem. Zacząłem głośno i płaczliwie narzekać, że chcą mnie ograbić ze wszystkiego, nawet samochód mi zabrać. Zawsze w takich przypadkach robię to przez sen, słyszalnie.

W tym samym jednak czasie uświadamiałem sobie także, że zięć zupełnie mnie ignorowali i nawet przez moment nie zasugerował, że zamierza się ze mną przywitać.

Sen zakończył się na tym, ponieważ obudziła mnie koleżanka córki, która zapukała do moich drzwi, że mam zamknąć drzwi wejściowe, gdyż ona nie ma kluczy a wyjeżdżała do domu.

wiktim : :