Po turnieju
Komentarze: 0
Byliśmy na turnieju międzynarodowym w Elblągu. Totalna porażka.
Wrósiła zmiana klubu, co było rozważane już w połowie września. Zadecydują tancerze: córka i jej partner, ale ja swoje zdanie powiedziałem. Albo wiodący, warszawski klub albo konsultacje w Radomiu. Widzę potrzebę całkowitego przemeblowania, bo w tej stagnacji nie można funkcjonować. Córka widzi to tak samo, przy czym wraca myślami do poprzedniego patrnera twierdząc, że gdyby miała dość kasy na utrzymanie go w Warszawie, to ...
Moim zdaniem, tanecznie byłi parą wręcz idealną, lecz mentalnie rozbieżną.
Tanecznie bardzo do siebie pasowali, ale też on traktował córkę nie do przyjęcia dla niej. To spowodowało ich rozstanie, przez nią postanowione.
Córka bierze część winy za to na siebie, że nie odwzajemniała pewnych sygnałów, wręcz odrzucała.
Ja to wiem. Zbyt surowe wychowanie, nie moje, o nie.
Obecny partner córki oświadczył, że wypowie się później, jakie widzi możliwości.
19.10.2008
Dodaj komentarz