Archiwum 25 września 2008


wrz 25 2008 A zimą może być tylko gorzej!
Komentarze: 0

 

 

Córka mojego brata a moja chrześniaczka, chociaż w ciąży i tuż przed połogiem, jest wobec niego nieznośna, jak przed „zaciążeniem’. O stosunku wobec mojej córki, gdy córka mieszkała u brata, pisałem w blogu pod innym adresem. Żona brata jest płatną opiekunką osoby starszej we Włoszech.

Brat w takich sytuacjach idzie „odsiedzieć” napad agresji córki do samochodu. Dzisiaj dzwonił ok. 21.00 a wiem, że to „odsiedzenie” trwa zwyczajowo ok. 2 godz. Tymczasem pracę zaczyna o 6.00 a musi przejechać z Ksawerowa (Mokotów) na Annopol (Brudno).

A brat także, jak nieszczęsna Z., ma problemy zdrowotne. Jest konieczna operacja zastawki serca. Jest mu więc niezbędny spokój.

O sytuacji poinformowałem matkę także chrzestną. Ona nie jest w stanie zrozumieć postępowania swojej/naszej chrześniaczki. A. (chrzestna) jest wychowana w niespotykanym wręcz szacunku do rodziców. Do swoich nie zwracała się inaczej, niż: „mamuniu”, „tatuniu”. T swego czasu było dla mnie nie do pojęcia, taki szacunek, wcale nie wymuszony.

No, ale trzeba działać, a nie rozczulać się.

Moja młodsza córka bez problemu (nawet uprzedzając moje pytanie) zgodziła się, aby brat mój zamieszkał z nami.

No i będę musiał zająć się jeszcze i tą sprawą.

Łatwo nie będzie, ponieważ dwie osoby zmieniły miejsce pracy, rezygnując, nam, rozpoczynającym, aktywność, (ale i szansa na powodzenia) musi się zwiększyć.

Trzeba jednak działać.

Aż dziw, że jeszcze nie śpię, bo zaczynam o 8.30., a więc wstać muszę prawie dwie godziny wcześniej.

Jeśli jednak „chce się”, to da się radę.

 

wiktim : :