Z jej serdeczną koleżanką
Komentarze: 0
Udręczona Z. powoli dochodzi do siebie. Dzisiaj dostałem od niej SMS-a o treści:
„Pozdrawiam nie dzwon bo mam kiepski glos na razie nie dzwon”
Odpowiedziałem:
„Dziekuje za pozdrowienia. Zdrowiej i zyj w zdrowiu jeszcze wiele lat.”
Dostałem odpowiedź:
„OK.”
Jestem w stałym kontakcie z jej serdeczną koleżanką, wieloletnią i wierną. Potem z nią rozmawiałem. Nie kryła radości z poprawy zdrowia Z. Powiedziała, że była u nie przedwczoraj. Lekarz prowadzący powiedział, że to wręcz cud, że Z., po tak rozległym zawale, jaki ją dotknął, żyje jeszcze. Powiedział, że jeszcze nie spotkał się z takim przypadkiem.
Wynika z tego, że Z. ma bardzo „wporzo” swojego anioła stróża albo też zawiązała się ich pozytywna koalicja, tzn. naszych wnuków: K., młodszego K. A także może w niej być mój anioł stróż, no i przede wszystkim Z. Ten ostatni mógł zebrać informacje co do potrzeby bycia Z. jeszcze na tym świecie, no i mamy cud.
Dodaj komentarz