Komentarze: 0
Przeczytalem ową, cieniutką książeczkę o miłości, pisaniu haiku i o sztuce w ogólności. Książeczkę tą pożyczyła mi szefowa firmy wiedząc, że zacząłem pisać haiku.
Opowiastka o miłości i porządaniu godna jest polecenia.
W podzięce napisalem szefowej haiku:
karma na drodze
bytu nam stawia
nas – drogowskazy życia
Potem książeczta ta trafiła do dwudziestokilkuletniej panienki. Bala sięczytania twierdząc, że rozczarowala się w życiu i w miłość już nie wierzy.
W czasie lektury stwierdziła, że płoni się, jak nastolatka.