Komentarze: 0
Od końca czerwca, po raz pierwszy był odczyt liczników energii elektrycznej. Wyszło, że zużyliśmy 416 kW. Nie wiedziałem, czy to dużo, czy mało, więc zadzwoniłem do byłej, aby zorientować się, ile trzeba będzie zapłacić.
Nie była w stanie mi powiedzieć mimo, iż obecnie ma swoje własne dwa mieszkania.
Zadzwoniłem więc do starszej córki, ale miała wyłączony telefon.
Dzisiaj oddzwoniła. Najpierw nie wiedziała, co mi odpowiedzieć, bo była na dworze (wracała z zakupów), a w pamięci tego nie miała. Potem zadzwoniła jeszcze raz mówiąc, że oni za ponad 200 kW zapłacili ponad 200 zł. Wychodzi więc na to, że my tu zapłacimy coś pod 200 zł, co za tak długi okres nie jest chyba kwotą wielką.
Córka dzwoniąc nie wiedziała, czy jeszcze śpię a było wpół do ósmej. Ja zdziwiłem się, że ona już jest po zakupach. Powiedział, że dlatego, bo jedzie do szpitala na masaż kręgosłupa i jakieś jeszcze zabiegi rehabilitacyjne. Gdy zapytałem, kto będzie z wnukami, odpowiedziała, że W. (mąż). Pojedzie nieco później do pracy. Mama (moja była żona) nie chciała być z nimi w tym czasie, bo musiałaby wcześniej wstać. Gdy W. się o to na nią pogniewał, to była zdziwiona.
Ja na to powiedziałem, że dla mnie to nic nowego, takie zachowanie mojej byłej.
Przyszła mi do głowy taka refleksja, że teraz to ona nie musi już rywalizować, kto jest lepszą z matek, bo matka W. - Z. od niedawna nie żyje (ona nigdy, w żadnym czasie nie odmówiła tego typu pomocy). Z kolei na zawiązywanie sojuszów przeciwko mnie nie ma potrzeby, bo już jesteśmy po rozwodzie. Pozostało jej więc żyć dla siebie, nie zważając na potrzeby bliskich.
Trochę to dziwne jednak, że jej postawa hedonistyczna ma tylko wymiar w tym, aby się nie przemęczać i "broń boże" nie wstawać wcześniej, niż to konieczne z punktu widzenia własnych spraw. Jeśli nawet przez myśl mi przeszło, jeśli nawet zasugerował mi to psycholog (na pewno jednak nie wtedy, gdy byłem w transie), że rozwód nie do końca był dobrą decyzją, to takie sytuacje uświadamiają mi, że moja "była" jest niereformowalna. Że całe jej życie, ogół postępowania, to zwykła taktyka obliczona na potrzeby jej korzyści w danym czasie.
12.11.2008