Komentarze: 0
słowa splatając
znajduję siebie
tamtego sprzed lat wielu
W-wa, 5.12.2008
Może to miejsce okaże się najlepsze.
słowa splatając
znajduję siebie
tamtego sprzed lat wielu
W-wa, 5.12.2008
latałem we śnie
wolny jedynie
beztrosko świat biegł dołem
W-wa, 5.12.2008
Podobno impreza w domu była taka sobie.
Mimo że początkowo odmówili obecności – ex i syn – udziału w przyjęciu, to w końcu syn namówił ex do obecności. Była jeszcze siostra zięcia ze swoim obecnym facetem, siostra zmarłej Z., chrzestna z rodzicami a potem jeszcze dojechała siostra ex z mężem.
Nie przyjechał jednak żaden z braci zięcia. Wiem na pewno, że mu nie wybaczyli zachowań wobec matki.
2.12.2008
Z., gdy odwiedziłem ją w szpitalu w Poznaniu, mówiła mi o zdarzeniu, gdy obdarowani przez nią domem, robili grilla ijej nie zaprosili. Powód, jaki wówczas podał jej syn był, że co będzie mówione, wszystko mnie powtórzy.
Taki przebieg i taką treść rozmowy przedstawiła podczas urodzinowego drinka moja ex, wówczas tam obecna.
Oni wszyscy wymazali z pamięci jakiekolwiek swoje niecne postępki wobec Z.
Czy ja mam się czuć winny, że moja decyzja o rozwodzie wywołała reakcję w postaci tworzenia przez ex koalicji przeciwko mnie?
2.12.2008
Najpierw usłyszeliśmy z młodszą córką od starszej, że ona nie pójdzie do szpitala, bo jej dziadek jest mało kontaktowy i nie chce go takiego zapamiętać. Zapewne wynikało to z przekazu obydwu córek teścia o jego stanie. Niemal przekonała młodszą do takiego podejścia. Tymczasem ja powiedziałem, że do szpitala pójdę, aby zorientować się, w jakim jest stanie i czy jest sens go odwiedzać.
Poźniej na skype zadzwoniła do córek ex i powiedziała, że teść był w większości kontaktowy i spodziewa się naszych odwiedzin. Już został przeniesiony z oddziału intensywnej opieki na kardiologię. Poszliśmy więc.
Jeśli chodzi o cały przebieg rozmowy z nim, to nie było momentu, aby nie wiedział, z kim i o czy rozmawia. Zadawał też zupełnie sensowne pytania i rozumiał odpowiedzi, sam sensownie odpowiadał na pytania zadawane jemu.
Wspominał też zmarłą Z., którą znał i z którą bawił się w gronie emerytów jeszcze latem tego roku w miejscowości, której nazwę ja przekręcilem a on wiedział.
Po odwiedzinach młodsza córka powiedziała, że może dziadek robi sobie żarty i udaje tylko, że gdzieś odpływa myślami od rzeczywistości, ciesząc się w duchu z ich zdziwienia, o czym mówi. Ja także uznałem, że takie zachowanie jest możliwe przy jego kpiąco – lekko złośliwym charakterze.
2.12.2008