Kontynuacja

Śniłem, że podawałem hasło do swojego konta bankowego bratankowi, który miał jakiś nowy sposób płacenia rachunków, chociaż sposób ten wyglądał, jak np. 10 lat temu.

W innym wątku śnił mi się młodszy wnuk, który siedział na kolanach męża siostry mojej ex. Wnuk z tyłu na głowie wysmarowany był jakimś kremem i poruszając się wysmarował szwagra i na twarzy, i na swetrze z przodu.

W jeszcze innym wątku szukalem miseczki w szafce kuchennej, ale więcej nic nie zapamiętałem.

9.01.2009

Śniłem, że bylem w jakiejś wytwórni wędlin. Robilem tam coś w rodzaju dezynfekcji i deratyzacji. Nanosiłem jakiś środek chemiczny koloru, jak szare mydło, taką maź w narożniki łączące podłogi ze ścianami.

W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że w czymś jakby poec chlebowy, jakby piekarnik zamykany drzwiczkami z blachy, skryły się szczury, aby uniknąć działania tego środka.

Środek ten nanosiłem drewnianą łyżką i nabierając go na łyżkę, rzucałem nim do wnętrza pieca, na te szczury. W pewnym momencie szczury nie wytrzymały, wydostały się z pieca i uciekły. Usmarowane były tym środkiem i wiedziałem, że działający z opóźnieniem, z czasem zabije je.

8.01.2009

Ze snu pamiętam jedynie tyle, że urosły mi bardzo szybko włosy i były one potargane.

W rzeczywistości włosy mam tak krótkie, że nie muszę się czesać.Gdy czesanie staje się konieczne, idę do fryzjera.

9.01.2009

Śniłem, że jechałem z S. do stolicy sąsiedniego powiatu, O. Gdy w jednej z miejscowości po drodze zrobiłem przystanek, to zobaczyłem ludzi idących po mleko z buteklami charakterystycznymi dla lat 70. Ja także zauważyłem, dopiero w tym momencie, że mam takie butelki – 6 szt. Wiozłem je w koszyku, trzymając przy kierownicy.

Najpierw zapytany o to przeze mnie jeden z mężczyzn powiedział, że mleko będzie za 20 min. Gdy już minęło kilkanaście minut, dotarlem do sklepu. Tam sprzedawca zapytany przeze mnie, kiedy będzie mleko odpowiedział, że za 20 min. Zrezygnowalem więc z czekania i pojechałem dalej.

To, co działo się w O., to było jakby de jawu. Szczegółów nie pamiętam.

6.01.2009

Gdy młodsza córka z blahostek robi problem i złości się bez powodu, to mówi, że jest to kobiece.

Takie emanowanie kobiecością, czy może raczej kobiecość w tym wydaniu na co dzień była jedną z przyczyn rozpadu naszego małżeństwa.

Wolę inne, typowo kobiece cechy i zachowania, jak: ciepło, opiekuńczość, delikatność, cierpliwość, zrozumienie.

Kobieta powinna być łagodna, bo nie ma potrzeby by była agresywna. Tymczasem dość charakterystycznymi cechami kobiet (zwłaszcza młodych) są właśnie; drażliwość i roszczeniowość. Jak choćby córka: jest zadowolona, że mieszka ze mną – i tylko ze mną - a jednocześnie przejawia zachowania mnie nie odpowiadające.

6.01.2009