Kategoria

Nowe życie, strona 2


sty 12 2009 Duże wydatki
Komentarze: 0

Samochód kosztuje. Okazało się, że uszkodzenie pompy wspomacania nastąpiło skutkiem wcześniejszego uszkodzenia tzw. maglownicy. Wg mechanika, koszt jej zakupu, to 3.000 zł. Do tego pompa wspomagania oraz sprzęgło.

Nieźle to wszystko pociągnie po kieszeni.

Ze spraw motoryzacyjnych, to aby syn wreszcie przestał narzekać, zamieniłem Mercedesa na Nissana Sunny.

Czy to będzie, że „zamienił stryjek, dał siekierkę za kijek”, to nawet myśleć o tym nie chcę, że to ja ów stryjek.

5.01.2009

wiktim : :
sty 12 2009 Sylwester 2008/09
Komentarze: 0

Miałem go spędzić z pewną B. z Grójca w kinie Atlantic. Planowano tam trzy filmy, stół szwedzki, szampan, muzykę i tańce.

Niestety, nie zarezerwowalem biletów sądząc, że nie będzie wielu chętnych do takiego spędzenia tej nocy.

Moje przewidywania okazały się chybione. Gdy B. zapytała mnie kilka godzin przed terminem o rezerwację, odpowiedziałem, że jej nie zrobiłem. Zadzwoniłem więc do kolegi, który miał mnie wprowadzić na tą imprezę i okazało się, że miejsc już nie ma. Nie wykluczył jednak, że wprowadzi nas na imprezę.

Na wszelki wypadek chciałem mieć pewność wejścia. Zadzwoniłem do Altantica, ale rzeczywiście, nie było już można nabyć biletów. Nie było miejsc także w Multikinie na podobnej imprezie.

Aby nie spędzać sylwestra pod gołym niebem, poszperałem jednak w internecie i na stronie społecznościowej znalazłem imprezę w klubie Euforia. Cena 120 zł od osoby i muzyka boolywoodzka. Miało być dużo samotnych pań.

B. jednak odmówiła przyjazdu mówiąc, że nastawiła się na tamtą imprezę.

Poszedłem więc sam. Gdyby nie to, że byłem sam, impreza byłaby bardzo udana. Po pewnym czasie zabawy potworzyły się pary a ja nie znalazłem wolnej pani w moim wieku. Było kilka samotnych pań, ale do modszych nie zamierzałem, bowiem do nich dopasowywali się wolni hindusi, których było sporo.

2.01.2009

wiktim : :
sty 12 2009 Pozbierać się – cd
Komentarze: 0

Następnego dnia – w pierwsze święto byliśmy z ex oraz synem i młodszą córką u bratanka oraz później u siostrzenicy ex. Atmosfera była dobra a jedynie co do moich z ex wymian zdań zauważalny był chłód. Nie rozmawialiśmy na temat naszej ani w ogóle o sytuacji rodzinnej, co niewątpliwie pozwoliło utrzymać ten dobry klinat rozmowy.

Podczas tych wizyt ja byłem niepijącym kierowcą.

Drugie święto spędziliśmy bez wyjeżdżania.

W trzecie święto (sobota) byłem u starszej córki. Ja byłem na dole i ich starszy syn także a zięć był ze śpiącym młodszym na piętrze. Nie zszedł nawet, aby się ze mną przywitać.

Przy lampe wina córka powiedziała mi, że rodzina ex jest mi niechętna, czemu wcale się nie dziwiłem.

Nie wziąlem jednak tego pod uwagę i do teścia pojechałem. Nieco sztywno było z początku, ale w miarę upływu czasu i wcale nie pod wpływem działania alkoholu (nie piliśmy), rozmawialiśmy całkiem OK. Oprócz wspomnialego byla jeszcze siostra ex, jej mąż oraz ich młodsza córka z mężem. Zazwyczaj ta córka z mężem nie uczestniczą w podobnych odwiedzinach a tym razem byli niemal od początku i przez cały czas.

Ja byłem z młodszą córką, która, mimo że nie lubi tam odwiedzin, tym razem czuła się dobrze.

W sobotę odwiedził nas bratanek z żoną i synkiem. Tym rozmowaczęsto rwała się, bowiem tym razem ex ciągle naprowadzała na temat spraw rodzinnych (naszych, mojego brata, młodszego bratanka), co silą rzeczy doprowadzało do rożnicy zdań.

Wywiodlem stąd wniosek, że najlepiej spotkać się w okresie świąt jeden raz. Rewizyta bratanka była zbędna i niepotrzebnie o nią moja ex prosiła.

01.01.2009

wiktim : :
sty 12 2009 Pozbierać się
Komentarze: 0

Byłem na święta w S. (i okolicy). Wigilia z synem, młodszą córką i ex. Był opłatek, życzenia, prezenty. Poźniej przyjechała starsza córka z mężem i z synami (czyli moimi wnukami). Być może ten przyjazd był skutkiem mojego, wcześniej wyrażonego zdziwienia, że nie będzie na wigilii.

Znów był opłatek, życzenia i prezenty. Zięć wypowiedział się wobec mnie, że nie mamy co się gniewać (tak ogólnie), co moim zdaniem jest dobrze, ale jest pustosłowiem bez dodatkowych elementów.

Niezadowolony z prezentów był (jak zawsze) syn, bowiem od lat nikt nie może dobrze trafić z prezentem dla niego.

Ja otrzymałem jako prezent skrzyneczkę z przyborami do wina oraz wino czerwone półsłodkie. Akurat od starszej córki i zięcia. Z kolei oni otrzymali ode mnie kamerkę internetową a to był pomysł młodszej. Byli zadowoleni z przedmiotu i jakości. Zazwyczaj trudno ich zadowolić.

31.12.2008 nocą przed sylwestrem

wiktim : :
gru 22 2008 W Piasecznie
Komentarze: 0

W niedzielę byłem tam prezentować dom, ale potencjalni klienci nie dojechali. Potem byłem byłem z poznaną przez internet panią popływać na basenie a następnie w kinie na filmie „Mała Moskwa”. Byłem już raz na tym filmie z córką i jej koleżanką, ale ponieważ film mi się podobał, chętnie obejrzałem jeszcze raz.

wiktim : :