Komentarze: 0
Zazwyczaj w pracy nie korzystam z internetu dla spraw prywatnych a jeśli już, to dla sprawdzenia poczty. Dzisiaj było inaczej. Kierowany jakimś przeczuciem zajrzałem na strony tańca towarzyskiego a potem na stronę turnieju tańca w Łodzi, dokąd jedziemy w sobotę.
I okazało się, że bardzo to było potrzebne. Otóż córka z partnerem zostali błędnie zarejestrowani w kat. powyżej lat 18., podczas, gdy mają prawo występować w kategorii wiekowej do lat 18., ponieważ tyle lat skończyli oboje w tym roku.
Ten błąd wynikający z informacji przekazanej babci partnera córki przez koleżankę (jej, tzn. babci) miały takie konsekwencje, że nie mieliby prawa startu w przyszłorocznych mistrzostwach Polski (kwestia regulaminu).
Babci partnera córki powiedziałem, że jak tylko spuścić ich z oczu, to zaraz narozrabiają.
Dzięki przeczuciu zmieniłem kategorię wiekową. Niestety, ma to także wymiar godzący w sprawy córki, bowiem przez te regulaminowe komplikacje nie może być na 18-ce swojej koleżanki z gimnazjum. Musimy bowiem jechać na turniej do Zamościa, potem zaś do Krakowa a jeszcze dodatkowo czeka nas turniej gdzieś na Śląsku, aby cykl zamknąć turniejem w Sulejówku.
Na tej imprezie córki nie koniec. Nie będziemy także mogli być na czas na chrzcinach mojego wnuka - niestety. W tym dniu bowiem jest turniej w Krakowie, na którym także muszą tańczyć, aby warunki wypełnić..
Trzeba jakoś się z tym pogodzić, bo w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny.
Zaskakuje mnie tu córka. Gdy bowiem powiedziałem, że to wszystko przez zachowawcze i strachliwe decyzje jej partnera i jego babci odpowiedziała, że trzeba przyjąć sytuację taką, jaka jest, bez wylewania żalu wobec kogokolwiek.
Święte słowa.
Chyba moja szkoła.
12.11.2008